Leczenie magnesami: Ludzie mi mówią, że źle wyglądam

sobota, 11 kwietnia 2009

Ludzie mi mówią, że źle wyglądam

Usłyszałem od kilku osób (z rodziny i napotkanych znajomych), że źle wyglądam na twarzy. Według ich opinii moja twarz wychudła, skóra ma niezdrowy ziarnisty wygląd i wyglądam jakbym chorował. Na koniec zazwyczaj słyszę pytanie: "Jesteś chory?" Pozostawiam to bez komentarza chociaż przybija mnie to psychicznie. Zaprzeczanie, że jest dobrze kiedy wszystko wskazuje, że jest źle jest dla mnie trudne.

Co poza tym. Dzisiejszy sen miałem spokojny, odczuwałem lekki ból na poziomie 4 lecz tylko w momentach przewracania na drugą stronę. Leżąc w bezruchu nic mnie jednak nie boli. Wcześniej możliwe to było tylko z ketanolem. Ograniczoną ruchomość mam po wstaniu z łóżka do momentu kiedy "rozchodzę kości". Nieco nasiliły się bóle w stopach w stawach skokowych. Czuję również napięte mięśnie nad kolanami. Lewe oko w dalszym ciągu za mglą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O blogu

Po co powstał ten blog?
Któregoś dnia zadzwoniła do mnie moja mama, która zawsze zamartwia się moim stanem zdrowia. Powiedziała, iż będąc na wczorajszej imprezie rozmawiała z małżeństwem, które opowiadało jej jak do uśmierzania bólów reumatycznych z powodzeniem stosuje terapię magnesami...

Magnesy te wykonane w postaci biżuterii (brożek, blaszek) przyczepiają do ubrania w pobliżu bolących miejsc. Tego typu ozdrowieńczą biżuterię sprzedaje polski przedstawiciel niemieckiego producenta a ceny w euro namagnesowanych elementów kształtują się od 30 do 70 euro z sztukę...

Automatycznie ogarnęło mnie zwątpienie. Po pierwsze słysząc o "cudownych magnesach" a po drugie słysząc o cenie, którą za tą terapię trzeba zapłacić. Na moje wątpliwości mama zapewniła mnie, że małżeństwo, o którym mowa na pewno nie jest przedstawicielem handlowym produktów owej niemieckiej firmy.

Bez większego przekonania postanowiłem zasięgnąć języka na temat "magnetoterapii" w internecie. Niestety rzetelnych informacji na ten temat jest niewiele. Udało mi się jednak trafić na blog, którego autor przekonywał, iż dzięki magnesom udało mu się wyleczyć schorzenie zwyrodnienia stawu biodrowego, które zazwyczaj kończy się u cierpiących na tą przypadłość wymianą stawu na sztuczny... Obecnie terapię tą rozpropagował wśród swoich najbliższych. Wczytując się w blog jednocześnie okazało się, że magnetoterapia nie musi aż tyle kosztować. Zamiast biżuterii za 70 euro ze zdecydowanie większym powodzeniem można stosować dużo tańsze magnesy neodymowe.

Biorąc pod uwagę, że w większości opracowań, na które się natknąłem w internecie wskazywano, że magnetoterapia wpływa pozytywnie na proces leczenia chorób, które mnie dotknęły postanowiłem spróbować. Przyznaję, iż nigdzie nie znalazłem opracowań naukowych, które by jednoznacznie wskazywały na pozytywny bądź negatywny wpływ magnesów na zdrowie człowieka. Uznałem jednak, że przy moim schorzeniu nic bardziej niż moja choroba nie może mi zaszkodzić. A jeżeli magnesy mogą mi pomóc to warto tego spróbować.

Przeszukując internet nie znalazłem relacji osób, które poddały się magnetoterapii. Postanowiłem ten brak uzupełnić i stworzyć blog, w którym chcę podzielić się własnymi codziennymi doświadczeniami z leczenia magnesami. Mam nadzieję, że to pomoże również innym.

Aby zachować chronologię moich obserwacji blog ten należy czytać od końca zaczynając od wpisu z dnia 23.03.2009 r.

O mnie

Jestem 30-letnim facetem. Od ponad kilkunastu lat doświadczam negatywnych skutków schorzenia, które póki co dla dzisiejszej medycyny pozostaje nieuleczalne. Chodzi o chorobę Bechterewa czyli Zesztywniające Zapalenie Stawów Kręgosłupa prowadzące do skostnienia i połączenia kręgów kręgosłupa a w konsekwencji do jego unieruchomienia. Przy tworzeniu "kostnych połączeń" towarzyszy duży ból i ograniczenie ruchomości oraz sprawności. Chorobę "leczy się" objawowo poprzez opóźnianie jej rozwoju co sprowadza się do codziennych dawek sulfosalazyny i przeciwbólowego ketanolu.

Choroba ma podłoże autoimmunologiczne co oznacza, że układ obronny organizmu atakuje własne komórki tworząc zapalenia. Autoimmunologiczne zapalenia przenoszą się często na inne organy. Tak było w moim przypadku. W 2000 r. doznałem nagłego ataku colitis ulcerosa. Nie uskarżając się nigdy dotąd na problemy gastryczne jednego dnia błyskawicznie zachorowałem na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Choroba miała nie tylko nagły ale i ostry przebieg. W ciągu 2 miesięcy przy wzroście 178 cm straciłem niespełna połowę wagi i ważyłem 45 kg. To, że pozostałem wśród żywych i mogę dziś normalnie funkcjonować zawdzęczam niezwykłej determinacji moich rodziców i rodziny. Dzięki nim trafiłem w ręce specjalistów z kliniki w Poznaniu, którzy stosując nowatorską metodę prosto z Japonii przeprowadzili operację polegającą na całkowitym usunięciu jelita grubego i wytworzenia jelita grubego z części jelita cienkiego.

Od tego czasu po przejściu 2-letniej rehabilitacji żyję normalnie poza tym, że z racji ograniczających i dość ostrych bólów kręgosłupa i stawów codziennie zmuszony jestem łykać ketanol.

Kategorie bólu kręgosłupa

Dla własnego użytku wprowadziłem kategorie oceny zmiany nasilenia bólu kręgosłupa oparte o skalę od 1 do 10.

1 - minimalny ból reumatyczny, nie jest dokuczliwy, nie ogranicza ruchów, lekki ból "dzięki któremu czujemy istnienie kości lub stawów"
5 - średni ból, może ograniczać ruchy w pewnych zakresach, średnio dokuczliwy, do przeżycia przez jakiś czas bez leków przeciwbólowych
10 - ból ograniczający ruchy, ostry w bezruchu i przy poruszaniu, całkowicie ograniczający możliwość funkcjonowania bez uśmierzenia

Leczenie magnesami